W życiu nie
sądziłam, że kiedykolwiek zamoczę nawet na moment, palców w polityce, w zasadzie
poglądy jakieś mam, coś na temat polityki kraju wiem, ale nigdy głośno nie
chciałam mówić o tym bądź owym ani polityku ani ugrupowaniu. Jednak dziś
poczynię ustępstwo od swojej własnej normy i wypowiem się bo sprawa mnie trochę boli, trochę przeraża i również trochę dotyczy.
Wydarzyła się rzecz
istotna, która nie powinna mieć politycznego znaczenia, ale jednak jak to
zwykle bywa, politycy mają najwięcej do powiedzenia. Tak i w związku z tym od
początku polityczny zarys miała.
Dziś sąd ogłosił wyrok w sprawie Doktora,
którego sądzono od roku 2007. I z wyrokiem dyskutować nie chcę, nie będę i nie
potrzebuję.
Fakt, faktem uniewinnienie za około
20 zarzutów, a zwłaszcza tych najgorszych: mobbing, molestowanie seksualne czy przymuszanie
do wręczania korzyści materialnych.
Szkoda tylko, że
te 6 lat temu oskarżano i stawiano wyroki nim ktokolwiek sprawę zbadał. I
tutaj, nie oczekiwałam przeprosin, bo przecież w tym kraju politycy niezwykli
przepraszać za nic nikogo, ale nie spodziewałam się też słowa więcej…. Słowa
padały różne i znowu w momencie, kiedy sąd jeszcze nie powiedział nic. Mówiono,
że się należało, że to sukces – i tu chylę czoła SUKCES ogromny w zniszczeniu
Polskiej transplantologii (na wiele lat) i zniszczeniu genialnego specjalisty
plus złamaniu prawa dotyczącego zatrzymania i tak dalej i tak dalej. Oto są
sukcesy – brawo.
I akurat temu panu, który ma
zwyczaj przesądzania spraw nim się wyjaśnią, zwłaszcza spadku transplantologii
nie wybaczę. Słów wypowiedzianych lata temu na konferencji też nie- może
głównie, dlatego, że znam zbyt wielu ludzi, którzy głównie dzięki temu
doktorowi żyją.
http://www.tvn24.pl/wideo/z-anteny/skazany,645883.html?playlist_id=14261
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz